Uzbrojony mężczyzna wtargnął do szpitala w Zagrzebiu. Ludzie skakali z okien
Do dramatycznych wydarzeń doszło we wtorek (3 września) kilka minut po godz. 10. Jak relacjonuje chorwacki portal dnevnik.hr do jednego z budynków największego chorwackiego szpitala KBC Rebro wszedł mężczyzna, trzymający w ręku broń i zaczął grozić personelowi i pacjentom. Na miejsce wezwano policję, a personel szpitala poprosił gości o opuszczenie szpitala. Wkrótce ewakuowano także pacjentów.
Pacjenci szpitala skakali z okien
Jak donosi inny chorwacki portal 24sata.hr część osób znajdujących się w placówce wpadła w popłoch i zaczęła skakać z okien budynku.
Byliśmy na pokojach. Przyszedł lekarz, zamknął nas i powiedział, że w szpitalu jest mężczyzna z bronią. Najpierw czekaliśmy, potem wyszliśmy oknami. Wyskoczyło nas około 20 osób – powiedziała jedna z pacjentek szpitala, do której dotarli chorwaccy reporterzy.
Niedługo później policja ściśle otoczyła miejsce, w którym znajdował się napastnik i podjęła próbę rozmów.
- Negocjacje nadal trwają (…) na szczęście nie ma osób poszkodowanych. Teren został opróżniony z ludzi i nikomu nie zagraża – informował Milivoj Novak, zastępca dyrektora szpitala KBC Rebro w Zagrzebiu.
Sprawca zatrzymany. Miał pistolet startowy
Po około dwóch godzinach sprawca sam oddał się w ręce policji. To mężczyzna w średni wieku. Bronią, którą posiadał, okazał się tzw. pistolet startowy. Jak informują chorwackie służby, nie wiadomo na razie, co stało za jego postępowaniem. Brak jest również na razie informacji o ewakuacji polskich pacjentów z terenu placówki.
Oblał się benzyną i podpalił
To kolejne dramatyczne zdarzenie, do którego doszło w chorwackim kurorcie w ciągu ostatnich tygodni. Na początku czerwca przed siedzibą rządu, na placu św. Marka w Zagrzebiu podpalił się mężczyzna. Trafił do szpitala z oparzeniami najwyższego stopnia, gdzie zmarł.
Do zdarzenia odniósł się wówczas rzecznik chorwackiego rządu. – Oczywiście wszyscy jesteśmy zszokowani tą wiadomością – przyznał, cytowany przez portal vecernji.hr. Zapewnił, że reakcja służb była odpowiednia, a o sytuacji poinformowano już premiera Andreja Plenkovića oraz ministrów, którzy przebywali w siedzibie rządu.